fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

"Wielkie stukanie za publiczne pieniądze"

Jako "skandal" i promocję "wielkiego stukania za publiczne pieniądze" określają łódzcy politycy SLD spot resortu zdrowia, którego głównymi bohaterami uczyniono króliki. Reklamówka za około trzy miliony złotych w założeniu promować miała prokreację, co nie do końca się udało. A o spocie z płodnymi królikami głośno jest na całym świecie.

Za trzy miliony, które zostały wydane na reklamęi można by sfinansować 544 zabiegi in vitro.

Spot finansowany ze środków Ministerstwa Zdrowia ma namawiać Polaków do większej dzietności
Politycy SLD pomysłem są oburzeni. Jak podkreślają, za trzy miliony, które poszły na reklamówkę, można by sfinansować ponad 540 zabiegów in vitro
Wiceszef Sojuszu podkreśla, że minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powinien: "stuknąć się w łeb za pomysł z wielkim, króliczym stukaniem"

Spot sfinansowany przez Ministerstwo Zdrowia ma być emitowany w środkach masowego przekazu z tak zwanym "prime time" czyli w porze największej oglądalności. A oglądać mamy go do końca tego roku.– Niestety tej "króliczej kampanii" w mediach nie da się uniknąć, choć dla bardzo wielu osób spot jest albo obrzydliwy i żenujący, albo wręcz bolesny – mówi Onetowi wiceszef SLD Tomasz Trela. – Taka akcja "wielkiego stukania za publiczne pieniądze" to coś tak skandalicznego i żenującego, że aż trudno to komentować. Powiem jedno: radzę ministrowi Radziwiłłowi, aby mocno stuknął się w łeb! Albo to, albo niech do tego króliczo-ogólnopolskiego stukania zaprosi także prezesa PiS. Jak wszyscy mamy "skróliczeć", to wszyscy! – kwituje Trela.

Jak dodaje, próba wmówienia Polakom, że dzięki jedzeniu sałaty i prowadzeniu beztroskiego życia królików zniknie problem bezpłodności to skandal.

– Tak, jak skandalem było zlikwidowanie programu in vitro, finansowanego na szczeblu centralnym, a to właśnie zrobił rząd PiS-u. – mówi wiceszef SLD. – Staliśmy się pośmiewiskiem, ze spotu z królikami drwi cały świat a efekt, jeśli chodzi o leczenie bezpłodności, jest zerowy. Skoro rząd i Ministerstwo Zdrowia mają takie nadwyżki w budżecie, że mogą wyrzucić trzy miliony na taką kampanię z królikami, to lepiej niech podobne pieniądze przekażą na sfinansowanie in vitro – dodaje Trela.
Za "króliki" można by sfinansować ponad pół tysiąca zabiegów in vitro

Jak wylicza radna Sojuszu Małgorzata Moskwa-Wodnicka, za trzy miliony, które poszły na reklamówkę z królikami, można by sfinansować 544 zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego. – A to byłaby realna szansa na równie realne ciąże i to dla ludzi, dla których in vitro jest jedyną szansą na posiadanie dziecka – mówi. – A zamiast tego, minister Radziwiłł po raz kolejny daje w twarz osobom borykającym się z niepłodnością. Obiecał, że gdy zlikwiduje in vitro, to w zamian otworzy 16 klinik, zajmujących się leczeniem niepłodności. I co? I, powiem kolokwialnie, figa z makiem! – mówi Moskwa-Wodnicka. Jak wyjaśnia, części klinik do tej pory nie otwarto, a te, które już działają, choćby w łódzkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, nie dostały ani grosza na leczenie bezpłodności. – Pieniądze mają rzekomo popłynąć, gdy wszystkie 16 ośrodków będzie gotowe. A kiedy to nastąpi, tego nikt nie wie – podkreśla radna SLD.Moskwa-Wodnicka podaje twarde dane. – Gdy rząd finansował in vitro na szczeblu centralnym, w ciągu trzech lat na świat przyszło osiem tysięcy dzieci. U nas w Łodzi, za jak dotąd półtora miliona złotych doczekaliśmy się ponad stu ciąż i 32 dzieci w ciągu półtora roku. To są efekty, o których trzeba mówić! – podkreśla. – Co mamy teraz? Teraz, zamiast skutecznej metody, mamy rady Ministerstwa, byśmy pojedli sałaty, pobrykali i pohasali po trawie, i na pewno problem bezpłodności zniknie. Doskonała zabawa za publiczne pieniądze! – Moskwa-Wodnicka nie kryje oburzenia.

– Ten spot to także, powiem wprost, splunięcie w twarz i naśmiewanie się z rodzin wielodzietnych. Bo istniał dotąd stereotyp, że to rodziny "gorsze", często uznawane za mniej odpowiedzialne, bo obarczone dużą liczbą potomstwa. A resort zdrowia, zamiast z tym krzywdzącym stereotypem walczyć, pokazuje właśnie, że rodzice wielodzietni są równie odpowiedzialni jak króliki, które rozmnażają się bezmyślnie, radośnie i bez świadomości konsekwencji. Doprawdy, doskonały wzorzec do naśladowania – kwituje radna Sojuszu.

Przypomnijmy, po tym, jak rząd PiS w połowie 2016 roku zlikwidował refundację in vitro na szczeblu centralnym, Łódź uruchomiła własny program dofinansowania zapłodnienia pozaustrojowego. Rocznie na program ma iść milion złotych, każda para może liczyć na trzy próby i łącznie 15 tysięcy złotych dofinansowania. Jedną z inicjatorek stworzenia miejskiego programu była radna Moskwa-Wodnicka.

Źródło.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem